Jeśli mogę okazać się pomocny, moim zdaniem możemy podyskutować nad ekskomuniką. Czy osoba, która została wydalona ze społeczności Kościoła może do niego powrócić? Zważcie, Bracia, iż postępowanie, które do owej ekskomuniki doprowadziło, zapewne negatywnie zostanie odczytane poza naszymi granicami, w związku z czym ocena naszego Państwa może ulec pogorszeni w mniejszym lub większym stopniu. Czy zatem powinniśmy ufać korzącym się? Nie ulega wątpliwości, że nasze czyny winny być kierowane miłosierdziem, jednak osoba, która przyczyniła się do pogorszenia wizerunku Rotrii nie może (moim zdaniem) wrócić i twierdzić, że nic się nie zdarzyło. Jeśli już Patriarcha zgodzi przyjąć przeprosiny, to osoba, która chce powrócić do społeczności Kościoła, powinna ponieść jakieś konsekwencje. A jeśli nie, to przynajmniej przejść odpowiedni, skomplikowany proces, który ostatecznie zdejmie ekskomunikę i przyniesie poprawę. Takim procesem może być przebywanie w miejscu oddalonym od życia, pustelni, gdzie dodatkowo odbywać się będą długie rekolekcje.