Wasza Świątobliwość,
Czcigodni Bracia,
Mimo rozpoczęcia głosowania pozwolę sobie zabrać głos w dyskusji, którą sam wywołałem. Obserwowałem ją, ponieważ chciałem wypowiedzieć się na końcu i z przykrością stwierdzam, że w mojej opinii poszła ona w zupełnie innym kierunku niż to co sugerowałem. Moją intencją nie jest przywrócenie ewangelizacji, lecz przemyślenie fundamentu, założeń i celów istnienia Kościoła Rotryjskiego. Moje wystąpienie pragnę podzielić na trzy części, przytaczając trzy tezy mojego autorstwa, które przedstawiłem Piusowi IV jako moją wizję reformy Kościołą,
„Patriarcha Rotrii, choć jest suwerenem Państwa Kościelnego, jest przede wszystkim posłany, aby głosić prawdy wiary i promować je dla pożytku wielu
”
- Rozszerzyłbym tutaj początek tej tezy z Patriarchy na każdy Rotryjczyk. Jest bowiem tak, że choć wielu nas może różnić wyznanie, to jako chrześcijanie zostaliśmy posłani do tego, aby świadczyć innym o tym, że Pan Jezus umarł za ludzi i zmartwychwstał, dając nam przez to dostęp do Życia. Świadczyć zaś można na różne sposoby, czy to poprzez słowa, czy czyny. W dzisiejszych czasach istnieje potrzeba połączenie tych dwóch rodzajów „testimonium”. Mikroświat jest też źródłem moralnego, a przede wszystkim ideologicznego skażenia – małżeństwa homoseksualne lub związki partnerskie, lewicowa propaganda lansująca cywilizację śmierci i tym podobne zatruwają nasz świat. Dlatego musimy byś Apostołami, niosącymi światło w mroku. Powstaje jednak pytanie – w jaki sposób możemy to zrobić? Widzę tego pewne rozwiązanie.
„Kościół Rotryjski nie może zamykać się w sobie, w swoim własnym ceremonializmie, lecz działać w mikroświecie na rzecz wartości chrześcijańskich, aby poprzez swoją działalność przysporzyć jak największy pożytek duszom. Ceremonie same w sobie bowiem go nie dadzą, a więc to w jaki sposób v-Kościół działa musi wykraczać poza ramy suchych ceremonii.”
Rotria nie może żyć sama dla siebie – nie może być po prostu zwyczajną symulacją Państwa Papieskiego. Wyróżniamy się na tle innych wirtualnych państw. Naszym fundamentem jest chrześcijaństwo, choć w ostatnim czasie zagubiliśmy go. Czas go odzyskać. Latarnią na mroki mikroświata ma być sama Rotria. Nie jednak Rotria jako państwo kumoterstwa, spisków pałacowych, lecz Rotria chrześcijańska, w której realizowana będzie Dobra Nowina. Wydaje mi się, że to co przede wszystkim powinno zostać zrobione w kwestii, nad którą debatujemy, to ustalenie „prawicowego katolicyzmu” jako obowiązującej doktryny polityczno – prawnej w Rotrii. Oczywiście, rozumianego sensu largo. Podnoszono tutaj bowiem zarzut, że wielu w naszym Kościele nie jest wyznania katolickiego. W mojej opinii ten problem można by rozwiązać dwojako : albo poprzez ustalenie ekumenicznej preambuły doktrynalnej, albo poprzez przyjęcie katolicyzmu jako obowiązującej doktryny religijnej.
„Patriarcha Rotrii, tak jak każdy chrześcijanin, ma być „światłem świata”. Jeżeli zamyka się on dla mikroświata, staje się „więźniem Kwirynału”, to nim nie jest. W mikroświecie szarga się wartości, a nie ma nikogo, kto by konsekwentnie stał po stronie Prawdy. Prawdziwy „Ojciec Królów i Książąt” wiernie broni Prawdy, bez względu na straty dla Państwa, czy dla siebie samego.”
„Prawicowy katolicyzm” to jednak nie wszystko. Używając marksistowskiej terminologii coś musi stanowić swoistą nadbudowę dla niego. Uważam, że „prawicowy katolicyzm” powinien być naszym towarem eksportowym. Wiemy o tym, że jest potrzeba kogoś, kto byłby Orędownikiem Prawdy. Dotychczas mikronauci, którzy tego pragnęli gromadzili się wokół świeckich monarchów, takich jak król Agurii, czy królowa Eleonora I. Czyż nie jest wstydem dla nas, że wolą oni ich, zamiast władcy państwa, które w nazwie ma to, że jest kościelne? Według mnie powinniśmy stworzyć coś w rodzaju uniwersalizmu papieskiego, aby władcy chrześcijańscy gromadzili się wokół Patriarchy i z niego czerpali inspirację. Poniekąd się już to udało, gdy miłościwie nam panujący, obecny tutaj, Aleksander IV wezwał królów, aby przedyskutowali legalność jego akcji, w czasie gdy pełnił regencję. Tylko wówczas patriarcha będzie Ojcem Królów i Książąt, jeśli sam będzie godzien naśladowania i będzie stanowił ideał chrześcijańskiego władcy.
Podsumowując, uważam, że powinniśmy dogłębnie przemyśleć idee Państwa Kościelnego, na poziomie zarówno aksjologicznym, jak i prawno – ustrojowym. Możliwe, że będzie konieczne ograniczenie roli Państwa wobec Kościoła lub też zastosowanie innego rozwiązania. Powinniśmy też zastanowić się nad rolą Patriarchy w mikroświecie. Co to znaczy, że jest Biskupem Powszechnym? Co wiąże się z tym, że jest Ojcem Królów i Książąt?
Co do zaś kwestii kazań, to uważam, że dozwolone powinno być pisanie rozważań, z zaznaczeniem, że są one poglądami wyrażonymi przez autora. Pamiętam czasy kalendarza kazań i zgorszenia, z którym się wiązało jego istnienie.
Czcigodni Bracia!Kościół Rotryjski może być wspaniałą instytucją, która nie żyje tylko dla siebie i dla swoich przebarokizowanych ceremonii. Wnoszę więc o przerwanie głosowania albo, gdy jest to niemożliwe, o uzupełnienie porządku obrad o przedyskutowanie punktów zawartych w mojej mowie.
Zreformujmy Rotrię, przemieniajmy siebie!
Radźcie, a radźcie mądrze!